Jednak wiara przenosi góry ... jak pamiętacie wierzyłem mocno w chłopaków z Raduszca i nie myliłem się w Stargardzie Gubińskim pokazali charakter i wolę zwycięstwa, choć łatwo nie było. Ten mecz był tym za "6" punktów, Sąsiadujące ze sobą w tabeli ekipy, Rywal chciał gonić a Kruszywo uciekać ze strefy przyspadkowej.
Mecz zaczął się od ostrożnej gry od tyłu z bardzo groźnymi atakami ze strony Raduszca. Przemek Kowalewicz i KonradKrause wspomagani przez Adama Drezina raz prawą, raz lewą stroną niepokoili defensorów Gospodarzy. Jedna z takich akcji zakończyła się błędem w wybiciu piłki ze strefy obronnej Rywala, piłka trafiła do Marcina Szcześniaka, który szybkim podaniem obsłużył Przemka Kowalewicza a ten ... no cóż nie wiemy i pewnie zostanie to jego tajemnicą czy to był strzał czy dorzucenie do kolegów w polu karnym ale pięknie z ostrego kąta wrzucił piłkę bramkarzowi za kołnierz, zrywając lekko pajęczyny z okienka:) Niestety od prowadzenia od 8' meczu gra Kruszywa zaczęła się nie kleić. Dużo nerwowości w poczynaniach długie piłki bez gry klepką i przez środek, to powodowało, że piłka w naszą strefę obronną zaczęła wracać jak bumerang. w 22 minucie pozwoliliśmy przeciwnikowi na więcej luzu a to skutkowało strzałem z którym nie poradził sobie Piotr Konopko. Do końca pierwszej połowy gra szarpana bez klarownych sytuacji z obu stron. W przerwie trener zrobił kilka korekt w ustawieniu i druga połowa zaczęła wyglądać tak jak powinien cały mecz. Paweł Urban dostał za zadanie "skleić" się do ich rozgrywającego a środek obrony zabezpieczyli Bartosz Zaborowicz i Marcin Lipiński. Gospodarze przez całe 45 minut drugiej połowy, jak sięokazało "uderzali" głową w mur nie do przebicia. To spowodowało więcej luzu z przodu gdzie ponownie zaczęli szarpać obronę szybcy Przemek i Konrad. To skutkowało częstymi faulami zawodników Rywala a w konsekwencji zaczęły się sypać kartki. Wcałym meczu sędzia pokazał 6 żółtych i jedną czerwoną kartkę, co obrazuje jak zacięty i twardy był to mecz. Po jednym z takich szybkich wyjść i faulu w okolicach pola karnego, perfekcyjnie uderzył Kowalewicz zdobywając swoją drugą bramkę, jak się okazało zwycięską.
Bardzo cenne wyjazdowe zwycięstwo, daje nam awans w tabeli na 10 miejsce i pogoń za kolejnymi przeciwnikami. Pamiętajmy jednak, że w najbliższej kolejce podejmujemy lidera, ale kto powiedział, że nie możemy sprawić dużej niespodzianki. Wierzę, że stać zawodników Kruszywa na takie wyniki, zatem WALCZYMY RAZEM !!!