Bóbr Bobrowice
Bóbr Bobrowice Gospodarze
5 : 2
5 2P 2
0 1P 0
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec Goście

Bramki

Bóbr Bobrowice
Bóbr Bobrowice
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
90'
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec

Kary

Bóbr Bobrowice
Bóbr Bobrowice
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec
5'
Remigiusz Magdziak Przerwanie przeciwnikom możliwości kontynuowania korzystnej akcji poprzez podstawienie nogi przeciwnikowi.
77'
Mariusz Giertuga Pozbawienie przeciwników realnej szansy zdobycia bramki poprzez rozmyślnie zagranie piłki ręką.
79'
Marcin Lipiński Okazywanie niezadowolenia z decyzji sędziego poprzez pokazanie gestu : ,, daszka nad genitaliami".
93'
Mateusz Filipiak Gwałtowne, agresywne zachowanie - kopnięcie przeciwnika w nogę.

Skład wyjściowy

Bóbr Bobrowice
Bóbr Bobrowice
Brak danych
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec


Skład rezerwowy

Bóbr Bobrowice
Bóbr Bobrowice
Brak dodanych rezerwowych
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec

Sztab szkoleniowy

Bóbr Bobrowice
Bóbr Bobrowice
Brak zawodników
Kruszywo Stary Raduszec
Kruszywo Stary Raduszec
Imię i nazwisko
Piotr Konopko Kierownik drużyny
Bartosz Zaborowicz Drugi trener
Grzegorz Magdziak Trener
Maciej Magdziak Fizjoterapeuta

Relacja z meczu

Autor:

Bartosz Zaborowicz

Utworzono:

18.04.2016

Kolejka 15 miała być świętem naszej regionalnej ligi ... i była do momentu rozpoczęcia meczu, a nawet dla upartych do przerwy, niestety później w roli głównej wystąpili sędziowie, nasi niezastąpieni, nieomylni i nieskazitelni sędziowie. Kruszywo niestety w Bobrowicach straciło wicelidera ale nie tylko. Straciliśmy coś więcej, a mianowicie wiarę w uczciwych sędziów oraz zmianę systemu rządzącego rozgrywkami. 

Mecz o podwyższonej wadze, mierzyły się zespoły o zbliżonym potencjale i sąsiadujące w tabeli, wicelider z Raduszca i trzecia drużyna z Bobrowic. Od samego początku bardzo szybkie tempo wiele akcji i kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki zarówno przez jednych jak i drugich, choć trzeba uczciwie przyznać, że gospodarze byli groźniejsi a w miarę upływu spotkania napędzali się dość znacznie. taka gra przyniosła im prowadzenie w 23 minucie a zanim Kruszywo ochłonęło dostało drugą bramkę po szybkiej kontrze i było 2:0. Jednak wiemy, że takie sytuacje wpływają mobilizująco i działają jak kubeł zimnej wody. W niedługim czasie ponownie uderzenie zza pola karnego popisuje się Kapitan Tomek Kobita i straty zmniejszone, mamy kontakt. Analogicznie do Bobrowic wykorzystujemy chwilowy nieład w szeregach Bobrowic i dociskamy śrubę. Maciej Olszewski z rzutu wolnego i mamy 2:2. Tak kończy się pierwsza połowa. Tutaj nadmienić należy, że w kilku sytuacjach zauważyliśmy niepokojące sygnały co do prowadzenia zawodów. Główny oprócz nienaturalnej ilości błędów w prowadzeniu spotkania przejawiał jeszcze bardzo dużą komunikatywność ... ale nie z zawodnikami a ze swoim bardzo doświadczonym kolegą liniowym Jackiem Kapturem. Było to niepokojące do tego stopnia, że wprowadzało konsternację wśród samych zawodników i ludzi będących przy linii a najlepszym przykładem jest sytuacja, kiedy liniowy podnosi chorągiewkę, główny gwiżdże i podbiega do liniowego który instruuje, cyt.: " a teraz podnieś rękę bo to jest pośredni". Bez komentarza. Zagrania ręką, faule, sytuacje boiskowe do zagwizdania z jednej jak i z drugiej strony mogłyby obdzielić kilka spotkań. 

Druga połowa jak pierwsza dynamiczna mogąca się podobać kibicom. Ponownie Gospodarze ruszają z animuszem ale Raduszec bardzo groźnie kontratakuje wyprowadzając bardzo groźne szybkie akcje, gdzie dwie z nich kończą się faulami w polu karnym Bobrowic... niestety nie prowadzimy 2:4 bo jak się okazało sędzia główny nic nie widzi, wymowne spojrzenie w stronę liniowego, ale skoro ten też z drugiego końca boiska nic nie widzi to oczywiście nie ma karnego gramy dalej. Na boisku, na ławkach i na trybunach zaczyna wrzeć, sędzia zdecydowanie traci wszelką kontrolę nad meczem, Bobrowice po krótkim czasie strzelają gola na 3:2 i jest to efekt zdenerwowania i rozprężenia w szeregach Kruszywa po tych dziwnych sytuacjach boiskowych, oczywiście wiemy i nie jesteśmy hipokrytami, ściany pomagają zawsze gospodarzom ale gdzieś są granice... Walczymy dalej już jak wiemy wyraźnie nie tylko z piłkarzami z Bobrowic, zbliża się decydujący moment spotkania zamieszanie pod polem karnym Kruszywa strzał silny z niewielkiej odległości trafia w rękę Mariusza Giertugi i niestety karny. Do karnego sędzia dokłada czerwień i ...drugą czerwień. Sędzia liniowy zobaczył jak Marcin Lipiński rzekomo pokazuje mu nieprzyzwoite gesty, i to jest bardzo dziwna sprawa, nie było krzyku nie było doskoczenia, protestów a obrażliwy gest widział ... tylko Pan sędzia liniowy Jacek Kaptur. Kuriozum sytuacji był "taniec" głównego wokół zawodników z Raduszca i pokazanie kilka czerwonych kartek innym zawodnikom zanim się połapał któremu ma dać naprawdę, czy może bardziej któremu nakazał mu liniowy. I tak Bobrowice strzelają czwartą bramkę a Kruszywo ma dwóch zawodników mniej. Oczywiście skład sędziowski nie gwarantował spokoju nawet wtedy kiedy do końca było 5 minut a na boisku już praktycznie jedna drużyna. Nie panował nad zachowaniami, nad grą i nad sędziowaniem. Spowodował, że zawodnicy obu drużyn, którzy grali przeciw sobie i do tej pory zachowywali wobec siebie szacunek na boisku nie wytrzymywali, do tego stopnia, że nawet z drużyny zwycięskiej zawodnik pierwszy zaatakował zawodnika z Raduszcza Mateusza Filipiaka, a ten ... nie nauczony sytuacją z poprzedniej kolejki Piotra Magdziaka, oddał. Kończyliśmy mecz w 8, a na przed końcem dostaliśmy jeszcze jedną bramkę. Wynik 5:2 dla Bobrowic.

Refleksja po meczu - gratulacje dla Bobrowic, bo wygrana po tym co pokazały obie drużyny na pewno nie była dziełem przypadku, rozmiary przegranej oczywiście uzależnione od stanu osobowego, bo mimo straty dwubramkowej Kruszywo zawsze potrafiło się podnieść, ale kiedy na boisku było sprawiedliwie co pokazaliśmy w pierwszym meczu i pierwszej połowie drugiego meczu.

Gratuluję oczywiście doboru sędziów na mecz o takim znaczeniu, sędzia główny - dopiero zdobywający szlify, niedoświadczony z brakiem jakiejkolwiek charyzmy, liniowi doświadczeni ale butni i przekonani o swojej wyższości. Najgorsze w tym jest to, że przed meczem rzekomo główny dostał instrukcje, że faktycznie zawody prowadzi liniowy... co o tym sądzić? komentarz jest chyba prosty a wnioski proszę sobie już samemu wyciągnąć.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości